Król jest tylko jeden — King Edward zwycięzcą Pucharu Świata
Finał Pucharu Świata w skokach składa się z trzech konkursów. Portugalski parkurmajster Bernardo Costa postawił przed zawodnikami ciekawe i wymagające zadania. Zwycięzca mógł być tylko jeden.
Tradycyjnie pierwszą kwalifikację stanowił konkurs szybkości, gdzie głównym wyzwaniem były następujące bezpośrednio po sobie dwa szeregi. Ostatni na liście startowej najlepszy obecnie skoczek świata, Henrik von Eckermann dosiadający King Edwarda pokazał, że nie bez powodu prowadzi w rankingu. Czysty przejazd w czasie 59,09 s. dał mu zwycięstwo w konkursie. Drugie miejsce zajął Brytyjczyk Scott Brash i Hello Jefferson (59,23 s.), a trzecie Daniel Deusser na Scuderia 1918 Tobago Z (59,45 s.).
Kolejny dzień rywalizacji przyniósł spore zmiany w klasyfikacji. Nikt z prowadzących do tej pory zawodników nie przejechał parkuru na czysto i nie zakwalifikował się do rozgrywki. Zwyciężył reprezentant Niemiec Richard Vogel na United Touch S (72,80 s.). Na drugim miejscu ukończył Brytyjczyk Harry Charles i Balou du Reventon (71,81 s.). Trzeci był pochodzący z Danii Andreas Schou, któremu w osiągnięciu dobrego wyniku pomógł Darc de Lux (73,30 s.).
Wyjątkowo trudne zadania postawił budowniczy toru przed zawodnikami w ostatnim, dwunawrotowym konkursie Pucharu Świata. Tylko jeden skoczek, Irlandczyk Denis Lynch na Brooklyn Heights pokonał parkur bez żadnej zrzutki na 30 przeszkodach, z których składały się obie rundy. Po pierwszym nawrocie w klasyfikacji generalnej prowadził Szwajcar Pius Schwizer na Vancouver de Lanlore, ale nie utrzymał pozycji lidera. Do drugiego nawrotu przeszło 20 zawodników. Niesamowity King Edward zapewnił zwycięstwo w Pucharze Świata po raz pierwszy w historii reprezentantowi Szwecji Henrikowi von Eckermannowi. Drugie miejsce zajął, tak samo jak rok temu, Harrie Smolders z Holandii na Monako N.O.P. Za nim uplasowała się Amerykanka Hunter Holloway i Pepita Con Spita.
Wyniki sprawdzisz TUTAJ.
fot. Alison Hartwell Photography