Stadnina koni w Janowie Podlaskim – co warto o niej wiedzieć?
Stadnina koni w Janowie Podlaskim istnieje już od ponad 200 lat. To z jej hodowli pochodzą najbardziej znane polskie araby i angloaraby, które od kilkudziesięciu lat osiągają rekordowe ceny na aukcjach, zdobywają medale na międzynarodowych pokazach i czempionatach, zwyciężają w wyścigach i innych dyscyplinach sportowych. Organizowana przez stadninę coroczna aukcja Pride of Poland cieszy się ogromnym zainteresowaniem na całym świecie. Jednak droga do świetności tej najbardziej znanej polskiej stadniny koni była długa i wyboista. Poznaj historię najstarszej hodowli koni arabskich w Polsce!
Historia stadniny koni w Janowie Podlaskim
Początki istnienia stajni w Janowie Podlaskim sięgają roku 1817, kiedy to decyzją cara Aleksandra I w niewielkiej miejscowości w Lubelskim powstała pierwsza państwowa stadnina koni na ziemiach polskich. Przez wiele lat zarządzana była przez Polaków, jednak po powstaniu styczniowym w 1863 r. przeszła w ręce carskich urzędników z Petersburga. Tuż przed wybuchem I wojny światowej wszystkie konie wywieziono w głąb Rosji lub wybito – w 1917 r. po rzezi zorganizowanej przez bolszewików na ziemiach polskich pozostało jedynie 50 koni arabskich!
Odbudowa stadniny po 1918 r. trwała długo i była zasługą przede wszystkim najbardziej znanego prezesa Stadniny Koni w Janowie Podlaskim w całych jej dziejach – Stanisława Pohoskiego. Tuż przed wybuchem II wojny światowej wraz ze swoim zastępcą, Andrzejem Krzyształowiczem, podjęli próbę ratowania stada – przebyli ponad 800 km, prowadząc ze sobą stado 250 koni (wiele z nich zginęło lub uciekło), w kierunku południowej Rumunii, jednak u celu okazało się, że również tam zwierzęta nie są bezpieczne. Wrócili więc do Janowa, skąd wszystkie konie zrabowali Rosjanie, na koniec podpalając stajnie i pozostawiając je w ruinie.
Paradoksalnie już w czasie wojny stadnina została odbudowana dzięki niemieckiemu rządowi – podjął się tego Gustav Rau. Sprowadził on do kraju wiele zwierząt z najlepszych europejskich hodowli, zorganizował również poszukiwania koni, które uciekły w czasie wędrówki stada do Rumunii i z powrotem. Kiedy do Janowa w 1944 r. znów zbliżył się wojska rosyjskie, Niemcy ewakuowali je na teren Trzeciej Rzeszy. Wróciły do Janowa dopiero w 1950 r., kiedy budynki stajni odbudowano.
Pod koniec lat 50. dyrektorem stadniny został Andrzej Krzyształowicz i to dzięki jego zaangażowaniu Janów odzyskał swoje znaczenie na arenie międzynarodowe. W 1969 r. zorganizował on pierwszą z wielu aukcji koni arabskich, które odbywają się co roku do dziś, a konie z janowskiej hodowli kilkukrotnie osiągnęły ceny przekraczające milion złotych (m.in. ogier El Paso został sprzedany w 1980 r. za milion dolarów, w 1985 r. klacz Penicylina osiągnęła cenę 1,5 mln dolarów). Rekord cenowy padł w 2015 r., kiedy prezesem Stadniny Koni w Janowie Podlaskim był Marek Trela – klacz Pepitę sprzedano za 1,4 mln euro.
Konie ze stadniny w Janowie Podlaskim
Konie ze stadniny w Janowie Podlaskim to araby i angloaraby z najlepszych linii hodowlanych. Najbardziej znane klacze i ogiery arabskie sprowadzono w okresie międzywojennym i później uratowano w czasie II wojny, wywożąc je do Niemiec – to ich potomkom Janów zawdzięcza swoją obecną sławę.
Również w dwudziestoleciu rozpoczęto hodowlę polskich koni angloarabskich (z połączenia wybitnych koni krwi angielskiej oraz półkrwi arabów z Austro-Węgier), które doskonale spełniały oczekiwania wojska. W okresie wojennym wszystkie angloaraby zostały zrabowane i dopiero w latach 60. XX w. rozpoczęto odbudowywanie hodowli, kilkukrotnie zmieniając jej kierunek. Ostatecznie ukształtował się typ janowskiego konia angloarabskiego – lekkiego, sportowego, o doskonałych predyspozycjach skokowych, co utrwalono po roku 2000.
Obecnie stado liczy prawie 500 koni arabskich (388) i angloarabskich (90). Są to przede wszystkim klacze hodowlane i ogiery wygrywające czempionaty i pokazy na całym świecie. Stadnina w Janowie Podlaskim zasłynęła tym, że konie z jej hodowli osiągają rekordowe ceny na aukcjach, z jej hodowli pochodzą również jedne z najbardziej utytułowanych koni na świecie, m.in.: El Paso, Bandos, Deficyt I’, Pianissima („Trójkoronowana” – w jednym sezonie zdobyła tytuł Championa Świata, Championa Europy i Championa Pucharu Narodów, co zdarza się niezwykle rzadko), Pepita.
Wydarzenia organizowane w Janowie Podlaskim – Pride of Poland
W Janowie Podlaskim co roku odbywa się znana na całym świecie aukcja koni arabskich Pride of Poland, organizowana od 1970 r. (choć jej obecna nazwa zaczęła obowiązywać dopiero w 2001 r.). Odbywa się ona niedługo po Narodowym Pokazie Koni Arabskich. Biorą w niej udział zwierzęta pochodzące z najstarszych stadnin koni arabskich w Polsce: Janowa Podlaskiego, Michałowa, Białki, a także od hodowców prywatnych. Choć rekord cenowy padł w 2015 r., największe przychody przynosiły aukcje w latach 80. XX w. Obecnie niestety są one coraz niższe – co wiąże się to z polityką rządową wobec stadniny i zmianami na stanowisku prezesa.
Czy stadninę w Janowie Podlaskim można zwiedzać?
Stadnina koni w Janowie Podlaskim jest obecnie otwarta dla turystów – po długiej przerwie spowodowanej pandemią Covid-19 i wybuchem wojny na Ukrainie. Oferuje zorganizowane godzinne wycieczki z przewodnikiem, który opowiada o historii obiektu – zabytkowych budynków, infrastruktury, parku. W czasie zwiedzania zobaczyć można m.in.:
- Padoki,
- Stajnię Czołową zaprojektowana przez znanego włoskiego architekta Henryka Marconiego;
- Stajnie Prywatne,
- Stajnie Nowe,
- Halę Ujeżdżeniową (w której odbywają się aukcje koni),
- Park, w którym znajduje się cmentarz dla koni i pamiątkowe głazy.
Stadninę można zwiedzać pieszo lub podczas przejażdżki bryczką lub wozem. To jednak nie jedyne usługi dla odwiedzających, jakie oferuje Janów Podlaski. Można umówić się tam na lekcje jazdy konnej, zorganizować imprezę okolicznościową, a nawet… zamówić pokaz koni.
Czy stadnina w Janowie Podlaskim wciąż jest powodem do dumy?
Mimo bardzo wielu kontrowersji, jakie zaczęły pojawiać się wokół stadniny w Janowie Podlaskim po odejściu prezesa Marka Treli w 2016 r., kiedy o wyborze zarządu zaczęły decydować względy polityczne, a nie doświadczenie, wciąż jest to jedna z najbardziej znanych hodowli koni arabskich i angloarabskich w Europie – a nawet na świecie. A jednak obecnie sytuacja stadniny wydaje się faktycznie mocno niepokojąca.
Pojawiają się informacje, że warunki, w jakich trzymane są zwierzęta, znacznie pogorszyły się w ostatnich latach, dochody z aukcji znacznie spadły, występują nieprawidłowości w organizacji Pride of Poland. W 2015 i 2016 r. w ciągu kilku miesięcy w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach padły na skręt jelit trzy klacze, w tym słynna Pianissima i dwie należące do Shirley Watts, żony perkusisty The Rolling Stones. Wiele osób uważa, że świetność stadniny dobiegła końca. A jednak nie można zapominać, że wciąż przebywa w niej wiele wspaniałych koni, które nadal są powodem do dumy!